Jesienią obowiązkowo wjeżdża dynia. W wielu odsłonach. Zupy kremu, ciasta, gofrów, tarty, smoothie czy nawet dyniowego latte. W wersji makaronowej ? i to nie raz. Tym razem lasagne.
Dyniowa lazania z gorgonzolą
4 porcje
½ dyni piżmowej (600 g), obranej i pokrojonej w dużą kostkę
3 małe pomidory (350 g)
½ białej cebuli, obranej i pokrojonej w ćwiartki
3 ząbki czosnku, obrane
1 łyżeczka świeżego rozmarynu
¼ szklanki (60 ml) oliwy extra virgin
około 11 suchych płatów (200 g) lasagne
¼ szklanki (60 ml) śmietanki 30%
1 łyżeczka octu z białego lub czerwonego wina
¼ łyżeczki płatków chili
150 g gorgonzoli
½ szklanki (50 g) parmezanu, startego
2 łyżki pestek dyni
sól morska, świeżo mielony pieprz
1. Rozgrzej piekarnik do 220 stopni Celsjusza (góra-dół). Blachę wyłóż papierem do pieczenia.
2. Wyłóż na blachę dynię, pomidory, cebulę, czosnek, rozmaryn i ¾ łyżeczki soli morskiej. Obtocz w oliwie i dopraw świeżo mielonym pieprzem. Piecz aż dynia będzie miękka, około 35 minut.
3. W międzyczasie, przełóż płaty lasagne do dużej blachy na ciasto. Skrop odrobiną oliwy (będzoie zapobiegać sklejaniu się) i zalej ciepłą wodą z kranu.
4. Zblenduj połowę zawartości blachy warzyw (całą cebulę i czosnek) wraz z śmietanką, octem i płatkami chili. Sos powinien być gładki, kremowy i gęsty jak rzadki jogurt. Jeśli jest zbyt gęsty, dodaj odrobinę wody. Dopraw solą i pieprzem, jeśli trzeba
5. Rozsmaruj 3 łyżki sosu dyniowego na naczyniu żaroodpornym do pieczenia o wielkości około 15 x 25 cm. Ułóż pierwszą warstwę płatów lasagne, starając się, aby na siebie nie nachodziły. Można posłużyć się nożyczkami, wycinając je wedle potrzeby. Rozsmaruj około ¼ szklanki (60 ml) sosu, następnie ułóż kolejną warstwę ciasta, a na niej rozsmaruj znowu sosu i wyłóż upieczoną dynię oraz gorgonzolę. Przykryj ją warstwą płatów lasagne, pomsmaruj sosem dyniowymi i obsyp parmezanem, a następnie pestkami dyni.
6. Piecz aż ser się zarumieni i będzie chrupki, około 30 minut. Odstaw na 10 – 15 minut do przestygnięcia, dzięki czemu będzie lepiej się kroić. Podawaj z sałatą w rześkim winegrecie.
Nie dla lazanii..tzn od biedy jak kiedyś gośka kupiła w stokrotce ale ja nie cierpię
OdpowiedzUsuń