Pierwszy grill w tym roku. Mój mąż skręcił na drogę wegetarianizmu chyba jeszcze bardziej niż ja, bo na hasło grill od razu reagował - zrobimy dobre ryby.
Pstąg z rozmarynem i cytryną, z szczyptą soli i świeżo zmielonym pieprzem.
aha .... w Luksemburgu prawie nie ma komarów i much. choć tych ostatnich ostatnio ciut więcej, ale jak pomyślę o naszej wsi na Roztoczu to mogę dalej mówić, że nie ma much ;)
;-) nie było ani nie będzie żadnego grilla w tym roku ;-)
OdpowiedzUsuńbo ...?
UsuńGrilllowane rzeczy-ok prawie lubię ,pomjam golonki karkówki etc, ale tnących gadzin nie cierpię. a siedzieć na dwrze okutany po uszy-nie ,dziękuję
OdpowiedzUsuńaha .... w Luksemburgu prawie nie ma komarów i much. choć tych ostatnich ostatnio ciut więcej, ale jak pomyślę o naszej wsi na Roztoczu to mogę dalej mówić, że nie ma much ;)
Usuńw lublinie-nawet gwarantuje dziabnięcie przez meszkę tudzież inne tałatajstwo-gryząco-latające-no w domu nie mamy bo Bucik wybił i zżarł wszystko.
OdpowiedzUsuń