Sposób na rybkę ;) oryginalny i zaskakujący. Ale że w odrywaniu kuchni azjatyckiej jestem coraz odważniejsza, a i cienki makaron vermicelli został od wczoraj ;) to na sobotni obiad serwuje się
łosoś w sosie limonkowo-kokosowym z Kwestii Smaku
powiem jedno - mega
SKŁADNIKI
3 PORCJE
- 500 g filetu z łososia, bez skóry
- 3 łyżki oleju
- 1 łyżeczka startego czosnku
- 1 łyżka startego imbiru
- 150 ml mleka kokosowego
- 1 łyżka słodkiego sosu chili
- 1 łyżka sosu rybnego
- starta skórka z limonki i sok z 1/2 limonki
- 1/2 papryczki chili
- świeża kolendra lub bazylia
- do podania: np. makaron vermicelli lub ryż posypany szczypiorkiem
- Filet z łososia poporcjować i krótko obsmażyć (po 1 minucie z każdej strony) na 2 łyżkach oliwy. Zdjąć z patelni, patelnię wytrzeć i dodać pozostałą łyżkę oliwy oraz starty czosnek i imbir, chwilę podsmażyć.
- Dodać mleko kokosowe, słodki sos chili, sos rybny oraz startą skórkę i sok z limonki. Zagotować.
- Do gorącego sosu włożyć podsmażonego wcześnej łososia i chwilę pogotować na małym ogniu (ok 2 minuty), następnie przewrócić na drugą stroną i jeszcze chwilę pogotować. Dodać plasterki chili, kolendrę (lub bazylię) oraz plasterki limonki do dekoracji.
PROPOZYCJA PODANIA
Ryż lub cieniutki makaron vermicelli (nazywany sojowym, choć często produkowany np. z fasolki mung i grochu) - wrzucić na osoloną zagotowaną wodę, namaczać 4 minuty i odcedzić. Posypać posiekanym szczypiorkiem.
A narobiłaś mi smaka na jakiegoś fileta; trzeba będzie w lidlu popolować
OdpowiedzUsuńa w Lidlu bywają świeże ryby ?
Usuńmrożonki głównie
OdpowiedzUsuńi pewnie panga, tilapia czy inny chiński syf w przeważającym asortymencie...
Usuńto zostań już przy kurczakach
Cóż; brutalna prawda-w polsce przy zarobkach średnio 650 e miesięcznie raczej ludzie nie kupują produktów stosowanych w kuchni Michelina; a rczej starają się zaoszczędzić na jedzeniu.
OdpowiedzUsuńniestety wiem jakie są realia w Pl
Usuńmoja mama ma podobne podejście....
coż .....ja mam inne
jesteś tym co jesz
rachunki wyrównują się w gabinetach lekarskich i aptekach
wolę oszczędzać na ciuchach, kosmetykach czy wizytach w salonach piękności ;)
innym trickiem na jeść lepiej jest jeść lokalnie, z lokalnych produktów sezonowych - kasze, fasola czy kapusta , czy też ulubiona brukselka
ba cebula czy czosnek nie rujnują budżetu, a są lepszym wyborem
niż sterydowe kurczaki czy chińskie ryby z atomowych zbiorników
ale to moje zdanie