Leczo

To było moje popisowe danie. Miałam może z 15 lat kiedy w czasie wakacji jakaś moja kuzynka na Mazurach zaserwowała. Jej przepis powtarzam od lat. Cebula - dużo , pokroić w piórka i zeszklić, Papryka - pokroić i posmażyć , nie za długo . Ma być miękka, ale krucha. Może ewentualnie być ze słoika. Pomidory - latem obowiązkow świeże , sparzone i obrane ze skórki, zimą - lecimy z puszki pelati Parówki - poroić i podsmażyć ( to magiczny składnik kuzynki, bo z kiełbasasmakuje inaczej ) sól, pieprz, papryka mielona, też wędzona, 1 papryczka chilly jak ktoś lubi ostro. Każdy składnik najpierw podsmażamy osobno na patelni, potem łaczymy w jednym garze i razem podogotowywujemy i doprawiamy i efekt wow . Jak miałam 15 lat to było to oryginalne i na Śląsku nieznane danie. Dziś chyba w każdym domy gości w sezonie na pomidory

Komentarze

  1. Zgadza się, jako dziecko nie lubiłem-teraz bardzo chętnie wcinane, co prawda z dodatkiem iełbasy i pieczarek.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz